Jakoś tak jesienią jechaliśmy...
04 Jul 2016Jakoś tak jesienią jechaliśmy z Zenkiem kiedy zepsuło się auto. Zenek wlazł pod samochód i coś tam majstrował, ja podawałem mu narzędzia. Wtedy spojrzałem na niebo i zobaczyłem kaczki lecące w zwartym szyku, tak zwartym, że każda miała dziób między nogami poprzedniej. Ciekawe zjawisko.
Stałem tak zapatrzony kiedy Zenek wystawił spod auta rękę i zawołał: - Klucz francuski!
- Rzeczywiście… - odpowiedziałem nie odwracając wzroku od kaczek. - Bardzo trafnie, Zeniu, bardzo trafnie.