Pewnego wieczoru podpity...
23 Apr 2016Pewnego wieczoru podpity jegomość wracał do domu i chciał zatrzymać dorożkę. Woźnica go zignorował - po co ma się męczyć z pijakiem. Wtedy pijak wykrzyczał:
- A żeby ktoś ci rozpalony pręt, nierozgrzanym końcem do dupy wsadził!!!
Takiej inwektywy pod swoim adresem dorożkarz nie słyszał. Zatrzymał się i zapytał z ciekawością:
- A właściwie dlaczego, no tego…, nierozgrzanym końcem…, i tak dalej…
- Po to, aby nikt nie mógł chwycić za gorący kawałek i ci go z tyłka wyjąć!!!